Bez kategorii

Pierwsze urodziny miotu B

Nadszedł ten czas, że nasz miot „B” obchodzi swoje pierwsze urodziny! 🙂

Czas szybko leci i małe szczeniaczki stały się już prawie dorosłe 🙂

Całemu miotowi B życzymy dużo zdrowia, góry smakołyków, nieskończonych leśnych tras i samych super przygód z ich rodzinkami <3

Właścicielom bardzo dziękujemy za kontakt z nami i podsyłanie zdjęć oraz wieści o psiakach 😉

Dla zainteresowanych – część opinii o naszych (jeszcze do niedawna) szczeniaczkach i życiu z nimi zostało dołączonych do konkretnych zdjęć ❤

BRZASK, po domowemu Fado
“Fado…wulkan energii, uparty jak osiołek, psotnik, ogrodnik, ciekawski, ostrożny, szybko się uczy, zaskakuje nas inteligencją, o którą go nie podejrzewaliśmy. Wszędzie go pełno, żarłok, spragniony czułości, wspaniały w kontakcie z dziećmi, uwielbia spacery po lesie. Nie wykluczamy w bliskiej przyszłości udziału w wystawach. Fajnie sobie radzi na wytyczonej ścieżce -idzie po tropie, po farbie, bawimy się z nim w lesie w chowanego, ma potencjał…”
BURZA, po domowemu Burza

“Bardzo inteligentna i bardzo dobrze współpracuje. Gorzej ma mąż – jemu Burza wchodzi na głowę 😉 Ja podobno jestem ta zła, bo wyznaczam granice i zasady, ale Burza, Śmieszka Nasza, super się potrafi dostosować, więc jestem mega z niej zadowolona i dumna. Bardzo pogodny pies, ma wiele cech z labradora! Jest super psiakiem, jej wesołość i ciekawskość cały czas nas zaskakuje”
BASKILA

Baśka, Barbara…. Charakterek od małego 😉 Z wiekiem się uspokaja i już nikt w żartach nie mówi, że jest “zwykła zołza!” 😉
Z mojej perspektywy, jest bardzo zrównoważona, rozsądnie odważna, wesoła, lubiąca wszystkich wokół – ludzi (małych i dużych) oraz zwierzęta. Uparta do granic przyzwoitości, wytrwała w dążeniu do swego, potrafi się “obrazić”, jeśli się ją do czegoś (jej zdaniem) zmusza 😉
Była naszym pierwszym (moim, czyli Pauliny, oraz mojego narzeczonego Jacka, który jest ważną postacią w codziennej opiece nad psami) samodzielnie przyjętym szczeniakiem i od momentu urodzenia była dla nas wyjątkowa.
Myślę, że tworzymy coraz lepszy duet i nawet mamy już na koncie pierwsze sukcesy 🙂 W listopadzie podczas wystawy klubowej i światowej, zdobyłyśmy pierwsze lokaty, co dało Baskili tytuł Młodzieżowego Championa Polski. Na 2024 rok również planujemy zawitać na kilku wystawach oraz przyłożyć się bardziej do strony użytkowej, do której Baskila wykazuje predyspozycje i bardzo ją wszelka aktywność tropowa cieszy 🙂
BROK, po domowemu Brok

“To bardzo spokojny, zrównoważony i łagodny pies 🙂 I mój obrońca <3 ”… oraz ulubieniec dzieci, sądząc po nadsyłanych fotkach 🙂
BRAVURA, po domowemu Burza

„Nasza Burza to istna burza. To jest tajfun, dodam że tajfun niszczycielski. Pełna energii, jeszcze nigdy nie zmęczona i chyba nie najedzona do końca. Niszczy wszystko co jest w zasięgu jej nosa i akurat nie patrzymy. Rano idziemy do lasu na 2 godziny, wybiega się, wytropi jakiegoś łosia, wpadnie potaplać się w bagienku a potem z miłą chęcią zgryzie coś na działce albo w domu. Istny czort. Ale ogólnie fajny pies 🙂
W lesie zachowuje się wyjątkowo poważnie i rozważnie. Już nauczyła się „ogarowego grania” w czasie gonitwy za jakimś tropem. Raczej oddala się na odległość wzroku i przywoływanie jej nie stanowi problemu. Na pewno łatwiej jest ją okiełznać niż naszego drugiego ogara który nie toleruje innych psów. Ona raczej do wszystkich i ludzi I zwierząt jest dobrze nastawiona. W miejscach publicznych raczej nie zwraca uwagi na innych. W domu do dzieci bardzo przyjazna i chętna na wszystkie przytulanki te mniej lub bardziej delikatne. Na pewno to pies który bez dostępu do lasu i wybiegania się byłby totalnym fajfunem…tak jest tylko burzą ;)”
BÓJKA, po domowemu Freja

Radosna, niestrudzona w rozpracowywaniu wszelkich gryzaków, lubiąca ludzi i wszelkie stworzenia. Żyjąca na co dzień w zgodzie z dwoma kotami, nie odstępująca ludzkich rodziców na krok. Żywe srebro o wielkim serduszku <3
BOROMIR, po domowemu Burbon

„Słowa, które najlepiej opisują Burbona to radosny przyjaciel. Jest zawsze w dobrym humorze, chętny do zabawy, pieszczot i spacerów, a każdy spotkany człowiek i pies to potencjalny towarzysz zabaw, do którego koniecznie trzeba podbiec, przywitać się, sprowokować do gonitwy lub zapasów.
Jest doskonałym kompanem biegacza, któremu w długich biegach po lesie nos prawie nie przeszkadza.
Jego słabszą stroną jest żarłoczność ( nie ma takiego tworzywa, którego nie da się pogryźć i połknąć) i pewnie związane z tym niewielkie problemy żołądkowe. Jest także bardzo wytrwałym poszukiwaczem ukrytych głęboko w ziemi skomplikowanych systemów korzeniowych krzewów i drzew ogrodowych” 😉
BRENEKA, po domowemu Maja

„Słowo o Mai. Tak spokojnego i zrównoważonego psa to ja nie widziałam! Królowa Spokoju. Mistrzyni Zen. Jej się nigdy nigdzie nie spieszy (no poza wyskokami powitalnymi na widok innego psa!), nawet na spacer trzeba ją wołać 😉 Jej żywioł to zdecydowanie las, kilometrowe łażenie, wąchanie, tropienie. Za zwierzętami nie biega, sarna może jej przejść przed nosem, ostatnio stado danieli, a Maja z zaciekawieniem się przygląda. Piłeczki jej nie kręcą, patyki owszem, zawsze trzyma jakiegoś w zębach. Mamy za sobą psie przedszkole i szkołę, a teraz chodzimy na zajęcia z tropienia, szuka ludzi w lesie. To jest mega wkręcające a Maja nie ma sobie równych! Nawet jej trener za każdym razem wpada w zachwyt nad jej możliwościami! Idziemy w to z całą pewnością. Edukacja przedszkolno-szkolna nie uczyniła z naszej Mai psa, przybiegającego na każde zawołanie czy gwizd. Można się często zapluć gwiżdżąc lub wołając ją a Maja z ogarzą nonszalancją i wrodzonym sobie luzem kontynuuje swoje psie sprawy, najczęściej z nosem przy ziemi, wiadomo! Przyjdzie jak zechce.
To nasze szczęście w skrócie. Dzięki wielkie ”

Mai niestety nie ominęły pewne kłopoty zdrowotne – jej brzuszek nie polubił się z kurczakiem, a w jednym oczku zdarzyło się grudkowe zapalenie trzeciej powieki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *